Na zakończenie cyklu sparingów przed rundą wiosenną pokonaliśmy w Suwałkach II-ligowe Wigry 3:2. Zespół pokazał, że jest gotowy do walki o punkty, a po przebudowaniu drużyny w zimowym okresie przygotowawczym trwa zacięta rywalizacja nie tylko o miejsce w wyjściowych składzie, ale także kadrze meczowej.
Znicz po raz kolejny pokonał w sparingu Wigry Suwałki. To dobry prognostyk przed inauguracją drugiej części ligowego sezonu. Zresztą nasz zespół zaprezentował się naprawdę solidnie. W Wigrach mogliśmy oglądać zawodników, którzy w sobotnim meczu inauguracji rundy wiosennej II ligi przeciwko Sokołowi Ostróda pojawili się na boisku wchodząc z ławki, byli w meczowej kadrze lub nie otrzymali powołania na ten mecz – czyli graczy z szerokiej kadry pierwszego zespołu suwalskiego klubu.
Nasz zespół, nie oglądając się na rywala, przystąpił do meczu z zamiarem realizowania swojego pomysłu na grę i szybko przyniosło to skutek w postaci gola. W 15. minucie wynik otworzył Bartosz Giełażyn. Całą robotę w bramkowej akcji jednak Patryk Gondek, który odebrał rywalom piłkę na ich połowie i bez namysłu zagrał ją do przodu, otwierając szybki kontratak zakończony golem. Inna sprawa, że „Gieła” znów przypomina zawodnika z poprzedniego sezonu, w którym potrafił finalizować sytuacje nawet mimo ataków obrońców, próbujących zatrzymać go różnymi sposobami.
W pierwszej połowie trwała wyrównana walka akcja za akcję i sporo działo się pod obiema bramkami. Wigry odpowiedziały w 27 min., wykorzystując lukę w naszej obronie po urazie jednego z graczy. Po chwili gospodarze przeprowadzili bardzo składną akcję i Michał Żebrakowski po raz drugi pokonał Adama Radzikowskiego. Strata dwóch goli w odstępie zaledwie kilka minut nie podłamała jednak naszego zespołu.
Znicz zdołał odpowiedzieć trafieniem jeszcze przed przerwą i zrobił to w naprawdę pięknym stylu, bo nasi ofensywni gracze rozegrali kilka podań z pierwszej piłki przed polem karnym rywali. Futbolówka trafiła w końcu do Dawida Kalinowskiego, a ten ze spokojem minął bramkarza Wigier i oddał strzał do pustej bramki. Takiego „Kalinę” znów chcemy oglądać w lidze, bo w sparingach widać, że odbudował się po słabszym okresie w jesiennej części sezonu.
W drugiej połowie bardzo szybko objęliśmy prowadzenie, a tym razem w rolach głównych wystąpili dwaj nowi zawodnicy, którzy mają duże szanse na oficjalny debiut w Zniczu w sobotnim meczu z Pilicą Białobrzegi. Akcja ruszyła lewą stroną boiska po zagraniu Mateusza Jońcy na wolne pole. Biegowy pojedynek z rywalem stoczył Radosław Gulbierz. Nasz pomocnik zdołał opanować piłkę i choć był spychany przez obrońcę do linii końcowej, to oddał mierzony strzał w kierunku dalszego słupka bramki Wigier, po którym bramkarz gospodarzy był bezradny.
W ostatnim fragmencie gry zarysowała się przewaga Wigier w posiadaniu piłki, ale nasz zespół umiejętnie rozbijał ataki rywali, a z próbami kończonymi celnymi strzałami pewnie radził sobie Jakub Kanclerz. Wszyscy zawodnicy, którzy zagrali w ostatnim sparingu przed ligą pokazali, że fizycznie i mentalnie są gotowi do walki o punkty. Przed sztabem trudny wybór meczowej jedenastki na inaugurację rundy wiosennej, bo wciąż jest kilka niewiadomych, a gracze rywalizujący o miejsce na danej pozycji prezentują bardzo zbliżone umiejętności. Zresztą po zimowych transferach w kadrze jest ponad 20 zawodników, a to oznacza, że nie wszyscy zostaną powołani na spotkanie z Pilicą.
Jeśli pogoda nie spłata żadnego figla, to wiosenną część rozgrywek III ligi rozpoczniemy w sobotę 5 marca o godz. 14 na Stadionie Miejskim w Białej Piskiej.
Wigry Suwałki – Znicz Biała Piska 2:3 (2:2)
0:1 – Giełażyn (15), 1:1, 2:1 – Żebrakowski (28, 35), 2:2 – Kalinowski (43), 2:3 – Gulbierz (53)
ZNICZ: Radzikowski (46 Kanclerz) – Baiduk (33 Pawluczuk), Kuśnierz (46 Mosakowski), Duchnowski (46 Ponurko), Jońca, Kalinowski (60 Jambrzycki), Kottlenga (46 Famulak), Furman (60 Łapiński), Gulbierz (60 Trąbka), Gondek (45 Fiedorowicz), Giełażyn