Znicz po raz piąty lepszy od Broni Radom

Znicz w meczu 3. kolejki odniósł pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie ligowym. O ile w pierwszej połowie z Bronią Radom jeszcze nie wszystko szło po naszej myśli, to po przerwie zdominowaliśmy rywali, zasłużenie wygrywając 3:0.

Znicz w meczu z Bronią grał o pierwszy komplet punktów w nowym sezonie. Nieudany występ w sobotę przeciwko Mamrom sprawił, że nikogo nie trzeba było mobilizować na spotkanie z rywalem, który wyjątkowo leży naszej drużynie. W czterech dotychczasowych starciach Znicz odniósł… cztery wygrane, a w środowe popołudnie przedłużył serię do pięciu zwycięstw. I o ile poprzednie starcia były naprawdę zacięte, to dzisiaj przewaga Znicza nie podlegała żadnej dyskusji.

Do przerwy mimo naszej przewagi utrzymywał się bezbramkowy remis. Już w 5. min wynik mogli otworzyć goście, ale po strzale Hiszpana Denzella Mory z kilku metrów piłka minęła prawy słupek bramki Adama Radzikowskiego. Nasz zespół potraktował tę sytuację jako poważne ostrzeżenie i zareagował podręcznikowo – przenosząc grę na połowę rywali. Po kwadransie piłkę pod bramką rywali przejął Łukasz Kuśnierz, a Maciej Famulak zagrał prostopadle do Dawida Kalinowskiego, ale nasz skrzydłowy został zablokowany w polu karnym przez obrońców rywali.

W 23. min w roli głównej znów wystąpili defensorzy Broni, wybijając sprzed bramki piłkę po główce Jakuba Mosakowskiego. Kilka chwil później groźnie zza pola karnego uderzał Mateusz Furman, ale piłka minęła cel. W 33. min na indywidualną akcję zdecydował się Łukasz Trąbka jednak w polu karnym otoczył go wianuszek rywali, kasując zagrożenie, a tuż przed przerwą mocny strzał Maćka przeleciał wysoko nad bramką.

Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej niewykorzystanej sytuacji – tym razem nad bramką niecelnie główkował Patryk Gondek. W kolejnej akcji Znicz wyszedł jednak na prowadzenie, a ciężar gry pod bramką rywali wzięło na siebie trio Kuśnierz – Kalinowski – Giełażyn. „Kusza” znów odebrał piłkę rywalowi w środkowej strefie boiska, zagrał do Kalinowskiego, a ten wypuścił na wolne Bartka. Uderzenie „Gieły” z ostrego kąta bramkarz odbił w środek pola karnego, a podążający za akcją Łukasz przełamał strzelecką niemoc Znicza. Po chwili Znicz skontrował rywali po przejęciu piłki przez „Gondiego”. Kilkudziesięciometrowy rajd przy linii bocznej przeprowadził Bartek i zdołał zagrać piłkę w pole karne. Naciskany przez „Famula” obrońca nieczysto trafił w futbolówkę, w zamieszaniu doszedł do niej Maciek i mocnym uderzeniem skierował pod poprzeczkę.

Broń nie mogła otrząsnąć się po dwóch mocnych ciosach i szybko popełniła kolejny błąd. W 55. min po wślizgu rywala w polu karnym padł Kuśnierz, a sędzia Radosław Jemielity podyktował jedenastkę. Piłkę do bramki pewnie posłał Bartek Giełażyn, rehabilitując się za niewykorzystany rzut karny w pierwszym meczu sezonu w Białobrzegach. Nasz zespół mimo prowadzenia 3:0 wciąż atakował. Na listę strzelców dwukrotnie mógł wpisać się „Kalina”, ale najpierw z jego uderzeniem z trudem poradził sobie bramkarz, a w 70. min Dawid przegrał pojedynek z obrońcą, który wybił mu piłkę spod nóg na rzut rożny. W 80. min blisko zaskoczenia bramkarza gości był Patryk – „Gondi” oddał zaskakujący strzał z rzutu wolnego niemal z linii środkowej boiska, ale Jakub Kosiorek zdołał wyekspediować piłkę za rzut rożny.

Goście rozbici trzema golami w ciągu zaledwie 9 minut  w drugiej połowie stanowili jedynie tło dla naszej drużyny, ale do odniesienia naprawdę wysokiego zwycięstwa zabrakło nieco skuteczności.

Znicz Biała Piska – Broń Radom 3:0 (0:0)

1:0 – Kuśnierz (47), 2:0 – Famulak (49), 3:0 – Giełażyn (56 karny)

ZNICZ: Radzikowski – Romachów (85 Duchnowski), Molski, Mosakowski, Kuśnierz, Trąbka (46 Suski), Gondek (80 Denert), Furman, Kalinowski, Famulak (70 Fiedorowicz), Giełażyn