Znicz nie zatrzymał rozpędzonego Ursusa

Znicz w meczu 33. kolejki stanął w sobotę przed trudnym zadaniem, bo Ursus Warszawa kroczy w ostatnich tygodniach od zwycięstwa do zwycięstwa. Mateusz Furman i spółka chcieli przerwać serię rywali, ale ostatecznie musieli przełknąć gorycz porażki, a stołeczny zespół wygrał po raz szósty z rzędu.

Do przerwy jednak nic nie wskazywało, że Znicz wróci z Warszawy z niczym. Odważna gra od pierwszych minut i szukanie swoich szans pod bramką rywali przyniosły zamierzone efekty. Starania udało się sfinalizować w 39. min, a w roli głównej wystąpił Maciej Famulak. Napastnik odebrał piłkę rywalowi przed polem karnym i szybko zdecydował się na strzał, ale został zablokowany. Znicz kontynuował jednak akcję, „Famul” stanął przed drugą szansą umieścił i piłkę w bramce uderzeniem z kilkunastu metrów.

Niestety, w drugiej połowie to gospodarze wrzucili wyższy bieg i odwrócili losy meczu. Ursus szybko odrobił straty po debiutanckim golu w III lidze 18-letniego Kacpra Lenarcika. Po chwili bramkę na 2:1 zdobył Paweł Tarnowski. Znicz próbował odpowiedzieć trafieniem. Najlepszą okazję w 75. min miał Bartosz Giełażyn, który zdecydował się na indywidualna akcję w polu karnym rywali, ale z bliska trafił w słupek. W końcówce jeszcze raz piłkę w bramce strzeżonej przez Adama Radzikowskiego umieścili za to rywale, ostatecznie rozstrzygając losy meczu.