Znicz przerwał serię porażek na swoim boisku, ale zakończył spotkanie z tylko jednym punktem, remisując z KS Kutno 1:1 . Podopieczni Ryszarda Borkowskiego musieli mocno zapracować, by znów na swoim boisku nie pozostać z niczym, bo to rywale otworzyli wynik.
Znicz przystąpił do meczu bez Mateusza Furmana, który zbił łokieć i nie trenował z zespołem w ostatnich dniach. Z opaską kapitana drużynę wyprowadził na boisko Patryk Gondek. Do niego należało także zastąpienie „Furka” w środku pola.
Spotkanie rozpoczęło się od badania sił. Od pierwszych minut nie brakowało fauli i spowalniania gry. W 32. min sędzia podyktował już ósmy rzut karny w tym sezonie przeciwko Zniczowi. Tym razem podstawą do wskazania na jedenastkę była nabita ręka u interweniującego wślizgiem Łukasza Kuśnierza. Prowadzenie gościom dał Maciej Kraśniewski. Nasz zespół starał się odpowiedzieć po stałych fragmentach gry, ale najpierw bramkarz Kutna pewnie złapał piłkę po strzale Mateusza Jambrzyckiego głową, a po chwili Stanislau Kaminski nie trafił w bramkę, także główkując.
Po zmianie stron zarysowała się przewaga Znicza, ale na boisku było jeszcze więcej nerwowości i przewinień. Sędzia zaczął coraz częściej sięgać po żółte kartki, a dwie pokazał także członkom naszego sztabu. Miało to związek z jego decyzjami – a właściwie brakiem reakcji na dwa zagrania ręką w polu karnym gości. Jakby tego było mało, w końcówce arbiter nie ukarał drugą żółtą kartką zawodnika z Kutna, który groźnym wślizgiem wyciął uciekającego mu „Jambrzyka”, a po chwili do drugiej stronie boiska po raz drugi upomniał kartką Huberta Molskiego i odesłał go do szatni.
Do wyrównania w 67. min doprowadził Adrian Duchnowski. Środkowy obrońca pojawił się na boisku chwilę po przerwie, gry trener Ryszard Borkowski przemeblował drużynę. Bramkową sytuację dośrodkowaniem z rzutu wolnego rozpoczął „Gondi”. Po zamieszaniu piłka spadła pod nogi Bartosza Giełażyna, ale jego strzał obronił Patryk Wolański. Na dobitkę zdecydował się „Kusza”, jednak tym razem bramkarz Kutna czubkami palców zbił piłkę na poprzeczkę, a ta wróciła w pole. W końcu dopadł do niej młodzieżowiec Znicza i doprowadził do remisu.
Po chwili Znicz mógł już prowadzić. Marcin Fiedorowicz odebrał piłkę obrońcy, zagrał piętą do Bartka, ten minął bramkarza, ale jego strzał z ostrego kąta sprzed samej bramki wybił inny z defensorów Kutna.
Znicz Biała Piska – KS Kutno 1:1 (0:1)
0:1 – Kraśniewski (32 karny), 1:1 – Duchnowski (67); czerwona kartka: Molski (87 za dwie żółte)
ZNICZ: Kanclerz – Romachów, Molski, Kuśnierz, Fiedorowicz, Jambrzycki, Gondek, Kaminski (54 Duchnowski), Kalinowski, Famulak, Giełażyn