Drugie w tym roku spotkanie wyjazdowe przegrywamy ponownie 0:4, choć przez godzinę utrzymywał się bezbramkowy remis. Polonia od początku starała się narzucić swój styl gry, częściej atakowała naszą bramkę, ale pewnie bronił Paweł Modzelewski. Znicz najlepszą okazję do zdobycia gola miał w 32. min, gdy po błędzie obrońcy Krystian Krzyś uderzył w słupek.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a my znów mieliśmy bardzo dobrą okazję do otwarcia wyniku. Kacper Sylwisty w bocznym sektorze ograł obrońcę, wszedł w pole karne i uderzył wprost w bramkarza, choć wydawało się, że lepszym rozwiązaniem byłoby podanie do ustawionego centralnie przed bramką Krzysia.
Niewykorzystana okazja szybko się zemściła. Polonia wyszła na prowadzenie po rzucie wolnym w 61. min. Pierwsza próba gospodarzy trafiła w poprzeczkę, a skuteczną dobitkę zanotował Wojciech Dziemidowicz. Kolejne gole poloniści strzelili w ostatnim kwadransie. Dwa razy na listę strzelców wpisał się Japończyk Kodai Washino, a jedną bramkę zdobył Rosjanin Sergey Gurov.