Znicz w 8. kolejce zapunktował po dwóch ostatnich porażkach, ale bezbramkowy remis z Wissą Szczuczyn jest wynikiem poniżej oczekiwań. Nasz zespół nie potrafił udokumentować przewagi w posiadaniu piłki i po raz drugi z rzędu zakończył spotkanie bez gola.
W niedzielne popołudnie w Białej Piskiej spotkały się zespoły, które w ostatnich kolejkach punktują bardzo słabo i są coraz niżej w ligowej tabeli. Dla obu drużyn było to niezwykle ważne starcie, by zachować kontakt ze środkiem spłaszczonej tabeli i jako to w takich sytuacjach bywa, trudno było o fajerwerki.
Znicz mógł pokusić się o gola już w 2. min, jednak po główce Łukasza Kuśnierza po rzucie rożnym piłka minęła bramkę. Szybkie otwarcie wyniku z pewnością ułatwiłoby naszemu zespołowi grę, tymczasem to goście mogli realizować swój scenariusz. Wissa postawiła przed swoim polem karnym szczelne zasieki, które okazały się bardzo trudne do sforsowania. W pierwszej połowie celne strzały oddane na obie bramki można było policzyć na palcach jednej ręki.
Po przerwie obraz nie uległ zmianie. Znicz dalej prowadził grę, próbował konstruować akcje ofensywne, ale ani w zagęszczonym środku pola, ani na skrzydłach rywale nie pozostawili naszym zawodnikom zbyt dużo miejsca. Tym razem udało się kilkukrotnie zagrozić bramce rywali, ale nie były to klarowne okazje – brakowało precyzji ostatniego podania lub szybszej decyzji o oddaniu strzału.
Niestety, nasz zespół znów rozegrał słabe zawody na swoim boisku i nie porwał kibiców, którzy licznie stawili się w niedzielę na stadionie. Widać, że od kilku spotkań drużyna gra poniżej swoich możliwości, o czym może świadczyć choćby drugi mecz z rzędu bez gola i kolejny z niewielką liczbą sytuacji podbramkowych. Wierzymy, jednak że Znicz upora się z kryzysem i rozpocznie marsz w górę tabeli.
Znicz Biała Piska – Wissa Szczuczyn 0:0
ZNICZ: Radzikowski – Ołów (66 Duchnowski), Molski, Mosakowski, Fiedorowicz, Kalinowski (66 Trąbka), Furman, Kuśnierz, Romachów (45 Jambrzycki), Famulak (45 Gondek), Giełażyn