Pilica pokonana! Walczymy dalej

Bartosz Giełażyn zdobył gola na wagę cennego zwycięstwa, a Adam Radzikowski zamurował naszą bramkę, będąc zdecydowanie najlepszym graczem w starciu z Pilicą Białobrzegi. Na inaugurację rundy przede wszystkim liczyło się zwycięstwo i ten cel został zrealizowany.

Zainaugurowaliśmy drugą część sezonu rozgrywając zaległy mecz z Pilicą Białobrzegi. Celem w rundzie rewanżowej jest zdobycie większej liczby punktów i zapewnienie sobie utrzymania w III lidze. Pierwszy krok został wykonany, choć łatwo nie było.

Nasz zespół słabo wszedł w mecz, popełniał sporo błędów i dał się zdominować rywalom. Goście grali szybko piłką, atakowali dużą liczbą graczy i byli bliscy zdobycia goli. W pierwszej połowie toczyli prawdziwy pojedynek z Adamem Radzikowskim, ale nie zdołali go pokonać. Adam popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, wygrywając m.in. dwa pojedynki sam na sam. Dzięki „Radzikowi” udało nam się przetrwać do przerwy bez strat, a drugiej połowie przesunęliśmy ciężar gry w środkową strefę boiska.

To tam w 54. min Mateusz Furman zapoczątkował bramkową akcję naszego zespołu. Po odebraniu piłki rywalom zagrał na bok do Dawida Kalinowskiego, który pokazał, że gorszy okres z rundy jesiennej ma już za sobą. „Kalina” wygrał pojedynek biegowy z rywalem i wypatrzył w polu karnym Bartosza Giełażyna, posyłając mu precyzyjne podanie po ziemi. Nasz najskuteczniejszy gracz miał czas żeby ułożyć sobie piłkę i oddać mierzony strzał, po którym piłka znalazła się w siatce.

Znicz mógł pokusić się o kolejne gole, ale następne szybkie ataki nie były już tak składne. Zwiastowało to emocje w końcówce spotkania i faktycznie tak było. Już w doliczonym czasie gry szczęście uśmiechnęło się do Adama, gdy po strzale rywala z niewielkiej odległości piłka trafiła w słupek. Później w roli głównej wystąpił arbiter spotkania.

Konrad Kiełczewski bardzo pewnie prowadził zawody i nie miał wątpliwości w ocenie sytuacji po starciu Mateusza Jambrzyckiego z zawodnikiem Pilicy w naszym polu karnym. Rywale domagali się rzutu karnego, ale arbiter nie przerwał gry. Goście ruszyli do sędziego z pretensjami, a ten sięgnął po kartki. Najpierw pokazał czerwoną Bartłomiejowi Michalskiemu, a następnie żółtymi ukarał dwóch członków sztabu szkoleniowego zespołu z Białobrzegów.

Wygraliśmy dopiero drugi mecz u siebie w tym sezonie. To jeden z pozytywów po inauguracji rundy wiosennej. W spotkaniu z Pilicą uśmiechnęło się też do nas szczęście, którego tak brakowało przed zimową przerwą. By zgodnie z powiedzeniem pomagać mu jeszcze bardziej, w kolejnych meczach musimy po prostu zagrać lepiej. Zespół pokazał zalążki ciekawej gry, ale nie potrafił tego rozwinąć i przejąć kontroli nad spotkaniem.

Najważniejsze są jednak punkty. Zaczęliśmy odrabiać straty z rundy jesiennej i niech to trwa aż do szczęśliwego finału.

Znicz Biała Piska – Pilica Białobrzegi 1:0 (0:0)

1:0 – Giełażyn (54); czerwona kartka: Michalski (90, Pilica, za dyskusje z sędzią)

ZNICZ: Radzikowski – Baiduk, Duchnowski, Kuśnierz, Jońca, Kalinowski (83 Romachów) Furman, Famulak, Gulbierz (46 Jambrzycki), Gondek (46 Fiedorowicz), Giełażyn