Odpadamy z WPP w ćwierćfinale

Porażka 1:2 z Tęczą Biskupiec oznacza dla nas koniec przygody w Wojewódzkim Pucharze Polski w tym sezonie. Przegraliśmy po naprawdę niezłym występie, w którym prowadziliśmy na początku drugiej połowy po golu Kacpra Sylwistego. 

Nasz ligowy rywal z Biskupca był piątym w tym sezonie przeciwnikiem w Wojewódzkim Pucharze Polski i zakończył nasz udział w rozgrywkach. Ulegliśmy w ćwierćfinale, ale mecz mógł zakończyć się innym rozstrzygnięciem, bo mieliśmy okazje, by pokonać rywali, tak jak w niedawnym starciu w forBet IV lidze.

Pierwsza połowa toczyła się pod nasze dyktando i kilkukrotnie zagroziliśmy bramce Tęczy, ale Mateusz Lawrenc był na posterunku. Najwięcej kłopotów golkiperowi z Biskupca sprawiał Dawid Pietkiewicz, który najpierw groźnie przymierzył z dystansu. Kilka akcji później po główce Dawida  i rykoszecie od obrońcy bramkarz uchronił Tęczę przed utratą gola w naprawdę ekwilibrystyczny sposób. Na bramkę rywali uderzali także m.in. Mateusz Romachów  i Maks Skyba. Gospodarze ograniczali się do kontr, oddali kilka strzałów, ale wracający po kontuzji Dominik Kąkolewski bronił bardzo pewnie i do przerwy utrzymał się bezbramkowy wynik.

To co nie udało się nam w pierwszej połowie, zrobiliśmy tuż po przerwie. Maks Skyba wygrał pojedynek z rywalem na lewym skrzydle, zagrał wprost do nadbiegającego w pole karne Kacpra Sylwistego, a ten precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę w końcu pokonał bramkarza Tęczy. Gol otworzył spotkanie i szybko padły dwie kolejne bramki, niestety obie dla gospodarzy. Do remisu prowadził pięć minut później Adrian Podgórski, po najładniejszej akcji Tęczy w całym meczu, a prowadzenie miejscowym w 58. min dał Dariusz Gołębiowski.

Do końca meczu trwała wymiana ciosów i co chwila w obie strony sunęły szybkie ataki. Nam brakowało prawdziwego lisa pola karnego, który powalczyłby z obrońcami Tęczy i wykorzystał masę dośrodkowań, które wykonywali nasi gracze. Strzały z dystansu niestety były zbyt lekkie lub za mało precyzyjne, by zaskoczyć golkipera Tęczy. Z kolei już w doliczonym czasie gry w dogodnej sytuacji Oleksandr Zozulia posłał piłkę wysoko nad poprzeczką i wynik nie uległ zmianie.

Tęcza Biskupiec – Znicz Biała Piska 2:1 (0:0)

0:1 – Sylwisty (46), 1:1 – Podgórski (51), 2:1 – Gołębiowski (58)

ZNICZ: Kąkolewski – Makar, Trubnikov, Ponurko, Zozulia, Romachów, Tsishkin (76 Ryszkiewicz), Tunkiewicz, Skyba (67 Krzyś), Pietkiewicz, Sylwisty (86 Mosakowski)