Ciężko wywalczony punkt w starciu z Legią II

Znicz musiał podnieść się po wysokiej porażce przed tygodniem ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. W starciu z rezerwami Legii nasz zespół pokazał charakter, a dzięki golom Mateusza Furmana i Łukasza Kuśnierza wywalczył remis 2:2

Znicz w pierwszych minutach sobotniego starcia 31. kolejki sprawiał jednak wrażenie, jakby wyjazdowy pogrom przed tygodniem w Nowym Dworze Mazowieckim wciąż tkwił w głowach zawodników. Damian Warchoł w 4. min precyzyjnym strzałem głową nie dał Adamowi Radzikowskiemu szans na skuteczną interwencję. Gdyby po chwili Mikołaj Kwietniewski przymierzył ciut lepiej, posyłając piłkę do siatki, a nie w poprzeczkę, być może byłoby po meczu.

Znicz jednak zaczął rozkręcać się z minuty na minutę. Pierwsze zagrożenie pod bramką rywali, choć zakończone niecelnym strzałem Bartosza Giełażyna, nasz zespół stworzył po kwadransie gry. W kolejnych próbach wciąż brakowało precyzji, a gdy tuż przed przerwą z główki dobrze przymierzył Paweł Kossyk, to na posterunku był Maciej Kikolski, 17-letni bramkarz rezerw Legii.

Młody golkiper warszawskiej drużyny dał się zaskoczyć na początku drugiej połowy. Mateusz Furman wykonywał rzut wolny zza linii bocznej pola karnego, zdecydował się na strzał po ziemi tuż przy bliższym słupku bramki Legii i udało mu się umieścić piłkę w siatce. Nasz kapitan w ten sam sposób przechytrzył już kolejnego bramkarza ligowego rywala.

Po chwili goście znów jednak prowadzili. Rozegrali szybko rzut rożny, w polu karnym obrońcom urwał się Radosław Pruchnik i Adam Radzikowski znów musiał wyciągać piłkę z siatki. Od tego momentu trwała rywalizacja ofensywnych graczy Znicza z nastolatkiem w bramce Legii. Maciej Kikolski poradził sobie m.in. z Bartoszem Giełażynem w sytuacji sam na sam, na przedpolu ubiegł Mateusza Jambrzyckiego wychodzącego do zagrania za plecy obrońców, wybił dośrodkowanie Macieja Famulaka z rzutu rożnego zmierzające tuż pod poprzeczkę.

W końcu Znicz zdołał jednak po raz drugi doprowadzić do remisu. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry zakotłowało się pod bramką Legii po rzucie rożnym. Goście nie potrafili wybić piłki z własnego pola karnego i do siatki w zamieszaniu skierował ją Łukasz Kuśnierz. Znicz w doliczonym czasie gry próbował sięgnąć po całą pulę, ale nie udało mi się stworzyć klarownej sytuacji.

Remis 2:2 to wynik, który nie krzywdzi żadnej ze stron, a mecz był dobrą wizytówką futbolu na poziomie III ligi. Nasz zespół do końca wierzył w możliwość odwrócenia losów spotkania i wywalczenia choćby punktu. Podopieczni Ryszarda Borkowskiego w spotkaniu odbywającym się w strugach ulewnego deszczu znów rzucili na szalę wszystkie siły i zostali za to nagrodzeni. Ich wysiłek dostrzegli kibice, którzy po meczu podziękowali graczom za postawę, z której możemy być dumni.

Znicz Biała Piska – Legia II Warszawa 2:2 (0:1)

0:1 – Warchoł (4), 1:1 – Furman (50), 1:2 – Pruchnik (55), 2:2 – Kuśnierz (89)

ZNICZ: Radzikowski – Ruszczyk (58 Jambrzycki), Kuśnierz, Molski, Ołów, Kalinowski, Kossyk, Furman, Fiedorowicz, Famulak, Giełażyn