Po straconej bramce i czerwonej kartce Arkadiusza Mroczkowskiego byliśmy w bardzo trudnej sytuacji, ale błąd obrońcy Mrągowii Mrągowo wykorzystał Bartosz Giełażyn, doprowadzając do remisu 1:1. Musimy szanować punkt, który dopisaliśmy do puli w meczu 17. kolejki.
Po meczu z Mrągowią można było oczekiwać trudnej przeprawy, bo rywale to bardzo dobrze poukładana drużyna, którą u siebie po raz ostatni pokonaliśmy w 2016 r. Obie ekipy potrzebowały nieco czasu, żeby wstrzelić się w bramkę. W 22. min po dobrej akcji Marcina Fiedorowicza z bliska uderzał Bartosz Giełażyn, ale górą był bramkarz gości, wybijając piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi Mrągowia zaatakowała prawą stroną. Olaf Gorczyca zagrał do wchodzącego w pole karne Jakuba Fronczaka, a ten strzałem po ziemi otworzył wynik.
Chwilę po przerwie byliśmy w jeszcze trudniejszej sytuacji, gdy z boiska wyleciał Arkadiusz Mroczkowski. Nasz środkowy pomocnik otrzymał drugą żółtą kartkę za faul na Łukaszu Kuśnierzu i osłabił zespół w momencie, gdy trzeba było odrabiać straty.
Na szczęście szybko udało nam się doprowadzić do remisu. Mrągowia zaczęła rozgrywanie akcji od własnej bramki, nasz zespół podszedł do wysokiego pressingu i Kajetan Grudnowski popełnił błąd, podając piłkę wprost pod nogi Bartosza Giełażyn, który bez namysłu uderzył z kilkunastu metrów.
Po zdobyciu gola oddaliśmy Mrągowii inicjatywę, szukając w swoich szans w kontratakach. Taka taktyka mogła przynieść powodzenie, bo goście nie potrafili wykorzystać gry w przewadze, a nasz zespół kilkukrotnie wyprowadzał szybkie ataki. Szanse na zdobycie gola mieli m.in. Bartosz Giełażyn czy wprowadzony pod koniec Piotr Lipiński, ale zabrakło decyzji o oddaniu strzału w odpowiednim momencie.
Znicz Biała Piska – Mrągowia Mrągowo 1:1 (0:1)
0:1 – Fronczak (23), 1:1 – Giełażyn (57); czerwona kartka: Mroczkowski (52, Znicz, za dwie żółte)
ZNICZ: Kąkolewski – Romachów, Porębski, Serbul, Sylwisty, Malinovskiy (75 Ovsiannikov), Krzyś, Mroczkowski, Fiedorowicz (46 Baginskij), Drażba (75 Lipiński), Giełażyn