Nasz zespół przerwał piękny sen Pisy Barczewo, która jako beniaminek rozpoczęła sezon od dwóch zwycięstw i remisu na swoim boisku. W meczu 4. kolejki do siatki trafiali tylko piłkarze Znicza, kolejno Adrian Karankiewicz, Bartosz Giełażyn, Marcin Fiedorowicz i Paweł Drażba.
W drugim z rzędu ligowym meczu na swoim boisku znów zanotowaliśmy zwycięstwo 4:0. Tym razem wyższość naszego zespołu musiała uznać Pisa Barczewo, która jako beniaminek bardzo udanie rozpoczęła rozgrywki. Zespół spod Olsztyna zanotował na swoim terenie dwa zwycięstwa oraz remis i po trzech meczach zajmował 3. miejsce w ligowej klasyfikacji.
W Białej Piskiej goście od początku mieli jednak „pod górkę”. Już w 3. min wynik otworzył Adrian Karankiewicz, który celnie główkował po rzucie rożnym. Jako drugi na listę strzelców szybko wpisał się Bartosz Giełażyn, znów wykorzystując indywidulany błąd obrońcy. Nasz napastnik doszedł do piłki nieczysto zagranej przez piłkarza Pisy, wszedł w pole karne rywali, po czym popisał się celnym uderzeniem w kierunku dalszego słupka.
Goście mimo wszystko starali się grać w piłkę i ambitnie walczyli w środku pola, ale w pierwszej połowie nie oddali celnego strzału na bramkę Dominika Kąkolewskiego. Po przerwie szybko podwyższyć mógł „Gieła”, ale tym razem górą był bramkarz Pisy. Przyjezdni zagrali jeszcze odważniej, jednak nie stworzyli klarownej okazji do zdobycia gola. Nasz zespół na następne bramki kazał za to czekać do samej końcówki meczu i popisów strzeleckich rezerwowych. Najpierw technicznym uderzeniem na 3:0 podwyższył Marcin Fiedorowicz, a wynik ustalił główką Paweł Drażba.
ZNICZ BIAŁA PISKA – PISA BARCZEWO 4:0 (2:0)
1:0 – Karankiewicz (3), 2:0 – Giełażyn (18), 3:0 – Fiedorowicz (88), 4:0 – Drażba (90)
ZNICZ: Kąkolewski – Serbul, Porębski, Płoszkiewicz, Karankiewicz, Konopka (71 Waszczyn), Mroczkowski (71 Baginskij), Krzyś, Malinovskiy (63 Fiedorowicz), Putkaradze (55 Drażba), Giełażyn (88 Radzikowski)