Za nami kolejny trudny mecz z wymagającym rywalem, który rozstrzygamy na swoją korzyść. Mamry wysoko powiesiły poprzeczkę, ale nasz zespół był bardziej konkretny w ofensywie, wygrywając 3:1.
Starcie Znicza z Mamrami Giżycko w trzeciej kolejce forBet IV ligi zdecydowanie można uznać za dobrą reklamę całych rozgrywek. Mimo upału spotkanie od początku było toczone w bardzo szybkim tempie i nie trzeba było długo czekać na okazje bramkowe. To rywale od pierwszego gwizdka rzucili się na nasz zespół, starali się wywrzeć presję i przejąć inicjatywę. Pod naszą bramką gorąco zrobiło się już w 3. minucie, ale Dominik Kąkolewski był na posterunku. W 8. minucie Krystian Sadocha główkował w poprzeczkę, a w odpowiedzi Znicz wyprowadził kontrę, po której objął prowadzenie. Strzał Bartosza Giełażyna zdołał odbić Patryk Kleczkowski, ale dobitka Nazara Malinovskiego była skuteczna.
Mamry po stracie gola wcale nie zamierzały zwalniać. Ataki gości napędzał Michał Świderski, który toczył pojedynki z Kacprem Sylwistym, próbował dośrodkowywać z bocznego sektora boiska, a gdy tylko miał szansę oddawał strzały w kierunku bramki. To nasz zespół miał jednak znakomitą okazję na zdobycie drugiego gola, ale po kolejnej próbie „Gieły” piłka trafiła w poprzeczkę. Z naszych ofensywnych poczynań w pierwszej połowie warto odnotować jeszcze na pewno mocne, mierzone uderzenie „Sylwka” z wolnego nad murem, po którym piękną paradą w bramce gości popisał się „Kafel”.
Druga część spotkania rozpoczęła się od naszego błędu i straty bramki z rzutu karnego. Dominika Kąkolewskiego z jedenastki pokonał Paweł Drażba. Wydawało się, że goście mogą pójść za ciosem, ale po kilku minutach znów prowadziliśmy. Tym razem wykorzystaliśmy rzut rożny i najwyższego w polu karnym Tomasza Porębskiego. Nasz obrońca powalczył przy dośrodkowaniu, wdając się w pojedynek z obrońcami i bramkarzem Mamr, a piłkę o pustej bramki skierował Kacper Sylwisty.
Nie pozostało nam innego niż bronić jednobramkowego prowadzenia i szukać okazji do kontr. Przed szansami podwyższenia wyniku stanęli Mateusz Romachów czy Bartek Giełażyn, ale zabrakło dokładności. Ostatecznie wynik już w doliczonym czasie gry ustalił rezerwowy Maks Skyba, który z bliska skierował piłkę do bramki po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu bramkowym.
Znicz dzięki trzeciej kolejnej wygranej prowadzi w ligowej tabeli forBet IV ligi. Nasz zespół na początku rozgrywek jest najskuteczniejszą ekipą rozgrywek.
Znicz Biała Piska – Mamry Giżycko 3:1 (1:0)
1:0 – Malinovskiy (9), 1:1 – Drażba (51 karny), 2:1 – Sylwisty (60), 3:1 – Skyba (90)
ZNICZ: Kąkolewski – Makar, Porębski, Judzicki, Sylwisty, Romachów (72 Skyba), Tsishkin (72 Baginskij), Pietkiewicz (62 Ovsiannikov), Malinovskiy (62 Lipiński 81 F. Ryszkiewicz), Grochowski (62 Krzyś), Giełażyn