Pokonujemy lidera i tracimy już tylko punkt

Mecz z prowadzącym w tabeli Startem Nidzica był godnym wagi spotkania. Nasz zespół po świetniej grze wygrał 4:2 i znów zmniejszył stratę w ligowej klasyfikacji. Na sześć meczów przed końcem sezonu wynosi ona już tylko punkt.

Nasz zespół rozegrał jeden z najlepszych meczów w sezonie. Świetnie poradził sobie z wagą spotkania, bo w starciu z liderem celem mogło być tylko zwycięstwo i udowodnił, że słabsze występy przeciwko Tęczy Biskupiec i Mazurowi Ełk były wypadkami przy pracy.

Spotkanie świetnie się ułożyło, bo już w 11. min Adrian Karankiewicz otworzył wynik po długim wyrzucie piłki z autu. Nasz zespół poszedł za ciosem i kilkukrotnie strzelał na bramkę rywali, ale świetnie bronił Mateusz Leśniewski. Akcje lewą stroną boiska napędzali Marcin Fiedorowicz i Adrian Karankiewicz.

Goście próbowali atakować, ale nasza defensywa spisywała się bezbłędnie. Do 36. min, gdy zabrakło asekuracji i Rafał Wawrzyniak dopadł do odbitej w polu karnym piłki, pokonując Dominika Kąkolewskiego mocnym strzałem. Przed przerwą mieliśmy jeszcze poprzeczkę po główce Tomka Porębskiego.

W drugiej połowie nasz zespół musiał szukać kolejnych bramek i zrobił to. Znakomicie zaczęło funkcjonować drugie skrzydło z Nazarem Malinovskim, który coraz częściej wygrywał indywidualne pojedynki i wrzucał piłkę w pole karne. Zanim jednak padły gole, najpierw był niewykorzystany rzut karny. Do jedenastki po faulu na Michale Świderskim podszedł Paweł Drażba i uderzył zbyt lekko, by pokonać bramkarza gości.

Niepowodzenie nie podłamało naszego zespołu. W 67. min dośrodkowanie Nazara wykończył głową Marcin Fiedorowicz i znów byliśmy na prowadzeniu. W kolejnej ofensywnej akcji „Fiedzia” był faulowany w polu karnym, a pewnym egzekutorem okazał się tym razem Nazar.

Start nie miał już nic do stracenia, ruszył do przodu i szybko zdobył gola kontaktowego. Po dośrodkowaniu z ostrego kąta piłkę w bramce zmieścił Szymon Masiak. W końcówce trener Przemek Łapiński wpuścił szybkich skrzydłowych, licząc na grę z kontry i plan wypalił w stu procentach. W 90. min piłkę pod pole karne rywali podholował Żenia Pylypchuk, a mecz ostatecznie ze spokojem rozstrzygnął Mark Baginskij.

Dzięki zwycięstwu w bezpośrednim meczu z liderem znów odrobiliśmy straty. Start ma już tylko jeden punkt przewagi, a do końca sezonu pozostało 6. serii spotkań.

 

Znicz Biała Piska – Start Nidzica 4:2 (1:1)

1:0 – Karankiewicz (11), 1:1 – Wawrzyniak (36), 2:1 – Fiedorowicz (67), 3:1 – Malinovskiy (69 karny), 3:2 – Masiak (75), 4:2 – Baginskij (90)

ZNICZ: Kąkolewski – Świderski, Płoszkiewicz, Porębski, Karankiewicz, Malinovskiy (80 Konopka), Mroczkowski, Krzyś, Fiedorowicz (90 Serbul), Drażba (80 Baginskij), Kuciński (85 Pylypchuk)