Znicz był faworytem meczu z Pisą Barczewo i wywiązał się z roli, wygrywając 3:1. Ambitnie walczący rywale postawili się na tyle, na ile pozwalały im siły i umiejętności, pokazując, że nie rezygnują z walki o utrzymanie.
Znicz bardzo dobrze rozpoczął mecz z Pisą i szybko objął prowadzenie. Akcję na linii środkowej rozpoczął Bartosz Giełażyn, zagrał do Kacpra Sylwistego i ruszył w pole karne. Nasz skrzydłowy wygrał pojedynek z obrońcą po czym zagrał na linię pola bramkowego, a „Gieła” z łatwością zdobył gola.
Bramka nieco uśpiła nasz zespół i goście ruszyli do odrabiania strat. Dominik Kąkolewski bronił pewnie do 40 minuty, gdy w końcu Pisa dopięła swego i doprowadziła do remisu. Gola uderzeniem z 16 metrów po kontrze zdobył Japończyk Seiyo Nakamura.
W pierwszej akcji drugiej połowy ponowne prowadzenie powinien dać nam Bartek Giełażyn, ale w dogodnej sytuacji nie trafił w bramkę. Gola w 53. min zdobył za to Nikita Tsishkin, który uderzył spod linii końcowej i przełamał ręce bramkarza. Nasz zespół miał okazje, by zdobyć kolejne gole i zakończyć emocje w tym spotkaniu, ale szwankowała skuteczność. Okazji sam na sam z bramkarzem nie potrafili wykorzystać ani Bartek Giełażyn, ani Kacper Sylwisty.
Pisa w tej części spotkania nie atakowała już z takim rozmachem jak przerwą, ale przy odrobinie szczęścia goście znów mogli wyrównać. W końcówce doczekaliśmy się jednak trzeciego gola, który ostatecznie rozstrzygnął rywalizację. Wynik ustalił Mateusz Barwikowski, który wszedł z ławki i zanotował debiutanckie trafienie w forBet IV lidze.
Znicz Biała Piska – Pisa Barczewo 3:1 (1:1)
1:0 – Giełażyn (10), 1:1 – Nakamura (40), 2:1 – Tsishkin (53), 3:1 – Barwikowski (90)
ZNICZ: Kąkolewski – Makar, Ponurko, Zozulia, Kucharski (46 Skyba), Sylwisty (70 Barwikowski), Ryszkiewicz (70 Pietkiewicz), Tsiskin, Romachów, Tunkiewicz, Giełażyn (90 Wesołowski)