To był najsłabszy mecz naszego zespołu w ostatnich latach. Boli wynik 0:7 i gra, którą zaprezentowali zawodnicy. Goście z łatwością budowali akcje bramkowe i przy lepszej skuteczności mogli zakończyć spotkanie dwucyfrowym zwycięstwem.
Pierwsze minuty nie wskazywały piłkarskiej tragedii, która miała nastąpić. Trener Przemek Łapiński dokonał aż pięciu zmian w wyjściowym składzie, bo wróciła grupa zawodników, którzy leczyli urazy, ale znów widzieliśmy dużą nieporadność w defensywie, brak zrozumienia i błędy indywidualne.
Goście otworzyli wynik już w 11. min, gdy po rzucie rożnym do siatki trafił z bliska Alex Protaziuk. Po chwili skrzydłowy gości otrzymał piłkę na wolne pole minął, Dominika i strzelił do pustej bramki, a już w 35. min przyjmował gratulacje za skompletowanie klasycznego hat tricka. W międzyczasie w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie pomylił się Benitez Ruiz, kapitan gości, a piątą bramkę tuż przed przerwą z karnego strzelił Arkadiusz Ciach.
Po zmianie stron wydawało się przez kilkanaście minut, że nasz zespół powalczy o choćby honorowe trafienie, ale żaden z ataków nie zakończył się powodzeniem, a w końcu kontrolę nad spotkaniem znów przejęli goście. Tym razem piłkarze z Troszyna nie byli tak skuteczni, bo naprawdę mogli zakończyć mecz dwucyfrową wygraną. Na listę strzelców wpisali się jeszcze rezerwowi Franciszek Brudko i Maciej Kurpiel.
Znicz Biała Piska – KS CK Troszyn 0:7 (0:5)
0:1, 0:2 – Protaziuk (11, 14), 0:3 – Ruiz (24), 0:4 – Protaziuk (35), 0:5 – Ciach (41 karny), 0:6 – Brudko, 0:7 – Kurpiel (82)
ZNICZ: Kakolewski – Świderski, Porębski, Karankiewicz, Sikora (46 Wasilewski), Washino (46 Konopka), Lazarets, Mroczkowski, Manuilov (46 Baginskij), Taperek, Drażba (75 Kuciński)